1 marca obchodzone jest święto państwowe – Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Dzień ten poświęcono pamięci bohaterów antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia, którzy przeciwstawili się sowieckiej agresji i reżimowi komunistycznemu.
Mianem Żołnierzy Wyklętych określani są bohaterowie, „którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienie dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób, przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu”. Żołnierzy Wyklętych określa się również „Żołnierzami Niezłomnymi ” lub „żołnierzami drugiej konspiracji”.
1 marca jest datą symboliczną, która nawiązuje do 1 marca 1951 r. Tego dnia w więzieniu na warszawskim Mokotowie wykonano wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”: Łukaszu Cieplińskim, Adamie Lazarowiczu, Mieczysławie Kawalcu, Józefie Rzepce, Franciszku Błażeju, Józefie Batorym i Karolu Chmielu.
W roku największej aktywności podziemia (rok 1945) działało w nim nawet 200 tysięcy konspiratorów. Żołnierzy Wyklętych dotknęły ogromne prześladowania. Wielu zginęło – zamordowanych skrytobójczo lub na podstawie wyroków komunistycznych sądów.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych ustanowiony został przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 2011 r. z inicjatywy śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
ŁUKASZ CIEPLIŃSKI – JEDEN Z WYKLĘTYCH
We wrześniu 1939 r. brał udział w bitwie nad Bzurą. Podczas walk zniszczył sześć niemieckich czołgów. Został odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy. Awansowany na stopień porucznika z resztkami macierzystego pułku przedarł się do Warszawy. Uczestniczył w obronie stolicy. Po jej kapitulacji uniknął niewoli. Do konspiracji wstąpił już na jesieni 1939 r. W grudniu tego roku przedostał się na Węgry, gdzie przeszedł szkolenie przygotowujące go do działalności podziemnej. W drodze powrotnej do kraju został zatrzymany przez Niemców w Baligrodzie na Podkarpaciu. Trafił do więzienia w Sanoku, skąd uciekł w maju 1940 r.
Od wiosny 1940 r. do kwietnia 1941 pełnił funkcję komendanta obwodu Rzeszów Związku Walki Zbrojnej. Przez kolejne cztery lata był inspektorem rejonowym ZWZ – AK Rzeszów.”Wykazał nieprzeciętne zdolności dowódcze, odważny i rozważny w podejmowaniu decyzji sprawił, że rzeszowski inspektorat uznawany był za najlepszy w okręgu AK Kraków” – pisze o nim jego biograf Zbigniew K. Wójcik. Brał udział w akcji „Burza”.
W nocy z 7 na 8 października 1944 r. dowodził nieudaną akcją rozbicia więzienia na zamku w Rzeszowie, gdzie NKWD więziło ok. 300 żołnierzy AK.W marcu 1945 r. przeszedł do kadrowej organizacji wojskowej „NIE”, a następnie Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj.
Od września do grudnia 1945 kierował okręgiem krakowskim, a później obszarem południowym Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Z Rzeszowa przez Kraków trafił do Zabrza. Mieszkał tam z żoną Jadwigą, prowadząc sklep włókienniczo-galanteryjny. W 1947 r. urodził im się syn.
Po aresztowaniach kolejnych trzech Zarządów Głównych WiN, Ciepliński w styczniu 1947 r. stanął na czele IV ZG WiN. W kierowaniu organizacją opierał się na wielu współpracownikach i podkomendnych z rzeszowskiego inspektoratu AK. Odtwarzał rozbitą aresztowaniami strukturę Zrzeszenia, utrzymując łączność z Delegaturą Zagraniczną WiN i rozwijając działalność wywiadowcza i propagandową.
28 listopada 1947 r. został aresztowany. W więzieniu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego na warszawskim Mokotowie przez trzy lata, do listopada 1950 r., poddawany był okrutnemu śledztwu. Z niektórych przesłuchań skatowanego przynoszono w kocu. Znęcali się nad nim m.in. Józef Różański, Anatol Fejgin, Józef Światło i Józef Dusza. „Wydaje mi się czasem, że giną moje siły, nie mogę już patrzeć na to, co się dzieje, słuchać jęku mordowanych, na to królestwo szatana” – pisał w grypsie do żony.
14 października 1950 r. Cieplińskiego wraz z sześcioma innymi członkami IV ZG WiN Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał na karę śmierci.
„Kochana Wisiu ! Jeszcze żyję, chociaż są to prawdopodobnie ostatnie dni. Siedzę z oficerem gestapo. Oni otrzymują listy, a ja nie. A tak bardzo chciałbym otrzymać chociaż parę słów Twoją ręką napisanych (…) Ten ból składam u stóp Boga i Polski (…) Bogu dziękuję za to, że mogę umierać za jego wiarę święta, za moją Ojczyznę i za to, że dał mi tak dobrą żonę i wielkie szczęście rodzinne” – pisał Ciepliński w grypsie do żony miesiąc przed egzekucją.
W uzasadnieniu wyroku płk Warecki napisał m.in.: ” Wyrok ten, przeto powinien stanowić przestrogę dla każdego, kto ośmieliłby się podnieść rękę na Władzę Ludową w Polsce i zdobycze mas pracujących”.
Obrońcy wnieśli apelację, ale Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie 16 grudnia 1950 r. podtrzymał wyroki. 20 lutego 1951 r. prezydent Bolesław Bierut odmówił skazanym prawa łaski.
1 marca 1951 r. Łukasz Ciepliński i sześciu innych członków IV ZG WiN – Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Józef Rzepka, Franciszek Błażej, Józef Batory i Karol Chmiel – zostało rozstrzelanych na terenie więzienia mokotowskiego. Egzekucja rozpoczęła się o godz. 20. Skazani byli kolejno podprowadzani na miejsce kaźni, a kat strzelał im w tył głowy.
Ciał zamordowanych nie wydano rodzinom. Pogrzebano je w nieznanym do dziś miejscu.
Książka o Łukaszu Cieplińskim
Szkolna biblioteka wzbogaciła się o książkę Elżbiety Jakimek- Zapart „Sny wstaną…” Grypsy Łukasza Cieplińskiego z celi śmierci . Grypsy pisane były podczas pięciu miesięcy spędzonych przez Cieplińskiego w więzieniu przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Pisane w tajemnicy, z narażeniem życia były jego sposobem na pożegnanie się z rodziną. Są zarazem świadectwem ogromnej miłości do żony i syneczka, ale także przepełnione są głęboką wiarą, poświęceniem dla Ojczyzny. Można przypuszczać, że jeden z tych grypsów otrzymała żona Cieplińskiego jeszcze za jego życia, ale na kolejne musiała czekać siedem lat. Gorąco polecam 🙂
Wasza bibliotekarka Lucyna Woźniak