LIST DO MOICH MŁODYCH PRZYJACIÓŁ II
Moja Droga! / Mój Drogi!
Dzisiaj zacznę od razu od podziękowania Ci za to, że decydujesz się przeczytać ten „list”, a tym samym pozwalasz mi w jakiś sposób poprowadzić Cię dalej w głąb siebie, a także – i co ważniejsze – bliżej Boga… Dziękuję Ci, bo w ten sposób pokazujesz, że Ci na tym zależy. Że Ci na NIM zależy…
W drugim dniu tych dziwnych „rekolekcji” chcę dotknąć rzeczywistości dość trudnej, ale bardzo ważnej. Chcę Ci przybliżyć tajemnicę Wielkiego Piątku. To dzień Jezusowej męki i śmierci. Warto będzie w sam dzień Wielkiego Piątku zmotywować się, znaleźć w domu Biblię, w Biblii znaleźć Ewangelię (np. św. Jana), a w Ewangelii znaleźć opis męki i śmierci Jezusa, no i oczywiście ten tekst przeczytać…
Ale dzisiaj chcę zwrócić uwagę na co innego. Męka i śmierć Jezusa są dla nas takie ważne dlatego, że nie były jakąś niespodziewaną porażką, jakimś smutnym finałem Jego życia… Była to świadoma i zaplanowana OFIARA, ofiara za nasze grzechy. W religii żydowskiej (a Jezus żył i działał w kontekście tej właśnie religii) w celu zgładzenia grzechów składano w świątyni ofiarę ze zwierząt: taki był zwyczaj, takie było prawo… To, że Jezus złożył ofiarę już nie ze zwierząt, lecz z SIEBIE (Człowieka i Boga jednocześnie), sprawiło, że inne ofiary już przestały mieć znaczenie, a Jego doskonała ofiara (bo lepszej niż z Człowieka-Boga wymyślić nie można!) jest skuteczna NA ZAWSZE… Dlatego mówimy, że Jezus umarł za nas, za nasze grzechy, bo śmierć Jezusa dokonała się ze względu na wszystkich ludzi wszystkich czasów, a więc również ze względu na nas, ze względu na CIEBIE!!! Jezus umarł za TWOJE grzechy!!!
Dlatego dzisiaj właśnie chcę Cię zaprosić do przyjrzenia się własnym grzechom. I to jest pierwsze wyzwanie – najważniejsze! – RACHUNEK SUMIENIA. Znajdź trochę czasu, taką bardzo spokojna chwilę. Przypatrz się sobie i szczerze odpowiedz: Kim dla mnie tak naprawdę jest Bóg? Jaka rzeczywiście jest moja wiara? Co dobrego kryje się w moim wnętrzu? Jakie widzę w sobie pozytywy? Ale też: co sumienie mi wyrzuca? Co jest moim największym grzechem? Z czym sobie nie radzę i tak naprawdę nie umiem, albo nawet nie chcę sobie poradzić? Jakie grzechy popełniam już z przyzwyczajenia, są moim nałogiem? Czego się najbardziej – nawet przed sobą – wstydzę? Co najbardziej chciałabym/chciałbym zmienić???
Zachęcam Cię do tego, by poświęcić na taki rachunek sumienia trochę czasu. Później szczerze powiedz Jezusowi, że za wszystkie grzechy żałujesz. Nawet jeśli wiesz o tym, że niektóre grzechy sprawiały Ci przyjemność, że może do niektórych będziesz wracać… ale w tym momencie chcesz przeprosić, bo wiesz, że w Jego oczach to wszystko było złe… Ten akt żalu jest bardzo ważny zwłaszcza w tej sytuacji, w której się znajdujemy, ponieważ ma on skuteczność rozgrzeszenia(!). W kontekście epidemii normalna spowiedź jest bardzo utrudniona. Jeśli nie możesz się normalnie wyspowiadać, to jeśli zrobisz dobry rachunek sumienia i wzbudzisz w sobie szczery żal za grzechy, postanawiając jednocześnie, że przy najbliższej okazji się wyspowiadasz, grzechy zostaną Ci odpuszczone! Zachęcam Cię, by z tej możliwości dziś, albo w najbliższych dniach, skorzystać… (oczywiście służę ‘normalną’ spowiedzią, ale niektórzy mają daleko :D). Ja sam zaplanowałem na dzisiejszy wieczór własną spowiedź, dlatego zachęcam Cię, by także dzisiaj zmierzyć się ze swoją „ciemną stroną”…
Challenge 2. Wielki Piątek jest też dniem postu: jemy mało, nie jemy mięsa i… w ogóle jemy skromnie. Mam nadzieję, że i Ty tak przeżyjesz ten dzień… Ale dzisiaj, kiedy próbujemy się zmierzyć z naszymi grzechami, chcę Ci także zaproponować pewną formę postu. I nie chodzi mi wcale o jedzenie (choć to też może być). Dzisiaj ODMÓW SOBIE CZEGOŚ, czegokolwiek, co sprawia Ci przyjemność: serialu, który oglądasz, gry, w którą namiętnie grywasz, plotkowania, papierosa (yyyy….). Wymyśl coś sensownego, niekoniecznie chodzi o odmówienie sobie cukierków… których i tak nie jadasz… Ja cały dzisiejszy dzień poszczę w Twojej, w Waszej intencji… tak bardzo konkretnie: tylko chleb i woda… Jezus mówił, że taki post jest bardzo skuteczny…
Wyzwanie 3 – mniej ambitne, ale też dobre… Z pewnością znasz film „Pasja”… Może widziałaś/widziałeś go kilka razy… Nic nie stoi na przeszkodzie, by zobaczyć go raz jeszcze. „Kevin sam w domu/w Nowym Jorku” się nie nudzi… „Pasję” też można oglądać wiele razy i się nie nudzi. Warto. A czas temu sprzyja…
Tyle na dziś. Dziękuję Ci za to, że jesteś. Że masz w sobie dużo dobra, które może jest ukryte pod warstwą grzechów. Ale za nie umarł Jezus, aby Cię z nich uwolnić. Uwierz w to!!! I miej w sobie tę wolność, która daje prawdziwe szczęście!!!Tego Ci życzę, o to się dla Ciebie modlę. Sobie zaś życzę, byśmy mogli „spotkać się” w podobny sposób jeszcze jutro. Do tego Cię gorąco zachęcam i mam nadzieję, że na tą zachętę odpowiesz pozytywnie 😀
Pozdrawiam serdecznie i błogosławię +++
ks. Michał